Etap 12
Poreta – Trevi (około 13 km)
21 maja 2022 roku
Z agroturystyki wyruszyliśmy wczesnym rankiem. Bez szans na kawę o tej porze i w takim miejscu. uczepiliśmy się więc myśli, że filiżanka kawy będzie motorem napędowym tego odcinka.
Etap zanurzony w naturze – gaje oliwne, łąki, leśne drogi. Piękne to cammino.
Kawa. Pyszna, aromatyczna, dająca kopa, kawa. Przeszliśmy 11 kilometrów i pierwszą kawę wypiliśmy w Trevi. Gdy zatrzymaliśmy się przy jednej z tablic informacyjnych, dotarło do nas jaki kawał drogi przeszliśmy. Nie zostajemy w Trevi, a idziemy jeszcze trochę. Zatrzymujemy się na noc w Santa Maria in Valle, w małym mieszkanku tuż przy szlaku. Pieczątkę podbijamy w Trevi.
Etap 13
Trevi – Foligno – Spello (około 17 km)
22 maja 2022 roku
Wyruszanie wczesnym rankiem pomagało w pokonaniu większej ilości kilometrów. Potem, gdy słońce na dobre gościło na niebie, zwalnialiśmy tempo.
Ta trasa jest prawie płaska, mamy wrażenie jakby nogi same niosły. No i to uczucie, że zbliżamy się do Asyżu. Przechodząc przez Sant’Eraclio zatrzymaliśmy się w barze Caffe Roma. Nie wspominałabym o tym, gdyby nie fakt, że dostaliśmy bardzo dobre cappuccino,a do tego z wzorkami na mleku.
Foligno na mapie kończy trzynasty etap, my natomiast postanawiamy iść dalej. Trasa jest bardzo przyjemna i wykorzystujemy ten fakt. Po pięciogodzinnej wędrówce docieramy na miejsce. Spello to piękna miejscowość, znana z ukwieconych uliczek i kwietnych dywanów. Oczywiście trzeba przyjechać w czasie, gdy owe imprezy maja miejsce.
Paweł zarezerwował wspaniałą miejscówkę w starej części miasta ( Casa di Emanuela ). W mieszkaniu była również pieczątka do wbicia w paszporcie pielgrzyma. Spello to urocze miejsce, aż prosiło się o spacer i aperitivo. Troszkę refleksji, zachód słońca i przed nami ostatni etap Cammino San Francesco.
Etap 14
Spello – Asyż (około 14 km)
23 maja 2022 roku
Wychodzimy z mieszkania, gdy miasteczko jeszcze śpi. Wczoraj gwarne, do późnych godzin nocnych, teraz jakby wyludnione. Jedynie jaskółki nam towarzyszą, co chwilę przelatując nad głowami.
Wpierw pod górę, a potem już przyjemna wędrówka aż do Bazyliki Świętego Franciszka. Po drodze można przysiąść na ławce, by celebrować zbliżający się koniec wędrówki. Tuż obok tablica z informacją, że m.in. w tym miejscu Święty Franciszek kontemplował, zapatrzony w krajobraz. Idziemy pośród gajów i żarnowców wyższych od nas. Nie mijamy turystów. W zasadzie od dłuższego czasu nie spotkaliśmy osób na szlaku.
Zanim wejdziemy do Statio Peregrinorum ( miejsce odebrania „świadectwa” potwierdzającego przebycie szlaku), przysiadamy w barze. Przyglądamy się Bazylice i snujemy refleksje z wędrówki. Swego czasu byliśmy już w Asyżu, dlatego teraz możemy po prostu delektować się chwilą, bez pośpiechu. Zauważamy, że jest bardzo mało odwiedzających.
Odbiór Testimonium było bardzo wzruszające i radosne. W związku z tym, że przez niedopatrzenie zaczęłam wbijać pieczątki od końca książeczki, pani sprawdzająca przebieg naszego cammino stwierdziła, że moja książeczka pielgrzyma jet pusta. Pośmialiśmy się wszyscy, gdy Paweł wytłumaczył o co chodzi, a potem znowu gdy podawał nazwisko z „sz” i „cz”, którego jeszcze żaden Włoch nie wypowiedział. Odebraliśmy nasze świadectwa i tak zakończyliśmy pieszą wędrówkę po Italii.