Wydawałoby się, że do późnej starości będę „psioczyć” na rodziców. Za co? Za obciachowe łażenie z dywanem na trzepak! Za mycie kryształów, które cały rok stały nieużywane! Za pastowanie podłóg! Za mycie okien! Ech…..
Kiedy w mojej wsi z każdej strony dało się słyszeć wrzaski dywanów, bezlitośnie bitych przez trzepaczki, ogarnęło mnie dziwne uczucie – tęsknoty, takie pozytywne, błogie, radosne wręcz. I w tym miejscu, z perspektywy czasu, dziękuję mamie za zlecanie tych „obciachowych” zajęć.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że wyrwaliśmy się z technicznego podejścia do Świąt. Owszem, zakupy robimy i porządek również, ale wszystko jest zrównoważone. Po sobotnim poświęceniu pokarmów nie siedzę w kuchni przy garnkach i nie biegam z mopem. Spędzamy czas rodzinnie. Dojście do tego momentu zajęło nam kilka lat.
Tradycją w naszym domu jest pieczenie baranków.
Szybko uwinęłyśmy się z sałatką i sernikiem, a żurek ugotował się sam. I w zasadzie na tym koniec, bo w temacie świątecznego stołu postawiliśmy na niezbędne minimum. Smaczne minimum.
Bardzo ważna wiadomość! Maja całkowicie samodzielnie i według własnej receptury przygotowała zupę. Jedyne, w czym byłam pomocna, to w postawieniu zupy do gotowania. Efekt – zupa wyszła pyszna.
Z okazji Świąt życzymy tobie czasu spędzonego w radosnym nastroju, wśród osób pozytywnie nastawionych do życia, odwiedzania znajomych bez wcześniejszego zameldowania, bo niespodzianki są najlepsze.
Wyjścia w plener nad rzekę albo nad jezioro albo do ogrodu – z kawą, herbatą lub aparatem. Cieszenia się prostymi rzeczami, codziennością, po prostu życiem.
Radości, spontaniczności, pogody ducha.
Wesołych Świąt. Buona Pasqua.
Dobrego dnia -)
…nie napisze, jakie było moje dzieciństwo i jakie mam z niego wspomnienia, ale właśnie dlatego, ze moje – nie było łatwe – doceniam każde święta, które są spokojne i lubię wiedzieć, ze ktoś jeszcze je spędza, tak jak ja, bez gonitwy po sklepach, bez sprzątania, aż gospodyni pada zmęczona…i tylko ona jedna na świętowanie nie ma potem siły…Doceniam każdą kromkę zwykłego chleba na stole i to, że można chcieć od życia czegoś więcej i znaleźć w przeszłości, taki „trzepak” który się teraz, po latach wspomina z tęsknotą.
Zdrowych, spokojnych, pogodnych Świąt Kochani …i kolejnych ciekawych chwil, które budują ten blog 🙂