I love Norcia

Mimo strasznego i niszczycielskiego trzęsienia ziemi, które w zeszłym roku nawiedziło Italię, mimo małej pomocy rządu i wbrew wszelkim innym przeciwnościom, te miasta i osady, które nie legły w gruzach, wciąż żyją i walczą o normalne funkcjonowanie.  Mieszkańcy potrzebują nas – turystów, którzy przed dramatycznymi wydarzeniami zapełniali uliczki, place i restauracje, potrzebują naszego wsparcia, bo chcą i dążą do tego, by żyć jak przed trzęsieniem ziemi. Są osady, w których po wstrząsach została tylko fontanna albo studnia, są miejscowości, w których usunięto kamienie i beton tylko na tyle, by można przejechać autem. Są też takie miejsca, w których zabytkowe budowle legły w gruzach albo zostały tylko małe ich fragmenty, sterczące na tle błękitnego nieba jak kikuty powalonych drzew. Mimo całego bezmiaru tragedii  z całą mocą uderza fakt, jak życzliwi i uśmiechnięci są ci doświadczeni przez los ludzie, jak na powrót tworzą normalność zajmując stoliki przed barem, by napić się kawy, jak przesiadują z dzieciakami na placu zabaw, mając za tło uszkodzone mury, jak starsi ludzie z ciekawością przyglądają się pracom robotników i ciężkiemu sprzętowi wjeżdżającemu w zniszczone strefy miasta. Jest kilka sklepików, które czekają na klientów – na nas, bo my też jesteśmy nieodzowną częścią i elementem Norci. Ze sklepu z serami owczymi, szynkami, salami  i truflami, wyłania się sprzedawca z nożem – odkrawa plasterki salami i częstuje nas, zapraszając na zakupy. Wspieramy i kupujemy – pyszne salami, ser owczy i kiełbasę. Co za zapach, a smak! Kiedy zanieśliśmy torbę w wędlinami i serem, zapach od razu uniósł się w całym pokoju.   Sklep bierze udział w akcji „I love Norcia”, część zysku przeznacza na wsparcie miasta. Jest co odbudowywać, bo poza domami mieszkańców, poważnie zniszczone są  zabytki w Norcia. Z klasztoru Św. Benedykta została tylko fasada, Palazzo Comunale ma uszkodzoną dzwonnicę, w kościele Św. Lorenzo jest zawalony dach i zrujnowane wnętrze, a w Chiesa Santa Maria Argentea gwiazdy nocują.

Można bez końca wymieniać skalę zniszczeń, ale po co, przecież trzeba myśleć o przyszłości. Norcia jest prawie pusta, pojawiają się nieliczni turyści i oby ich przybywało. Zeszłego lata wybieraliśmy się na motocyklu do Castelluccio di Norcia, imiennika naszej wioski, lecz dwa dni przed wyjazdem zatrzęsło ziemią i odwołaliśmy wyjazd. Nie tylko my się wystraszyliśmy, nasze dzieciaki również . Nie widzieliśmy i już nie zobaczymy tych wszystkich miejsc w wersji pierwotnej, wielka szkoda. Natomiast bardzo się cieszymy, że w końcu udało się nam dotrzeć w ten rejon. Droga nie należy do łatwych, kilka odcinków jest całkowicie zamkniętych dla ruchu i  można pobłądzić. Nas to nie zniechęca, bo planujemy jeszcze wrócić i w końcu zrealizować zaległy wypad.

Norcia leży u podnóża Monti Sibillini i stanowi wspaniałą bazę wypadową w te góry i do okolicznych miasteczek, między innymi do wymienionego już Castelluccio di Norcia, którego łąki od maja ukazują spektakularne przedstawienie, tworząc kolorowe kobierce kwiatowe. Póki co zostawiamy Was w Norcia, powstającym na nogi, magicznym miejscu. Podaj dalej.

Dobrego dnia -)

Powiązane artykuły

Ciekawe co jeszcze?

Ścieżka kategorii

Popularne kategorie

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj