Wpis z nagraniem

Jesteśmy w San Vincenzo.

Wieczorem pozamykaliśmy rolety i okna, ponieważ huk fal bijących o brzeg i rozszalały wiatr nie dawały się skupić. Szarpało parasolami, które stoją na tarasach i zawiewało piasek na drogi i chodniki.

Idąc na kolację opustoszałymi ulicami, czuliśmy się dość nieswojo. Pozamykane, ciemne okna domów i ani śladu człowieka. Na szczęście w pizzerii przy kolacji zebrała się całkiem pokaźna ilość osób.

Dzisiaj rześki poranek i 8°C. Czas na kawę.

Dobrego dnia-)

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Powiązane artykuły

Ciekawe co jeszcze?

Ścieżka kategorii

Popularne kategorie

Comments

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj